Zoe Saldana - czekoladowa piękność robi karierę

Zoe Saldana to jedna z najpiękniejszych, współczesnych gwiazd Hollywoodu. Zalotne spojrzenie, idealne ciało i promienny uśmiech to niejedyne atuty ciemnoskórej gwiazdy. Zoe jest bowiem nie tylko piękną, ale i zdolną aktorką. Dzisiaj ma 33 lata i obiecujące perspektywy przed sobą. Na jej koncie widnieje już bowiem kilka znaczących ról, a propozycje kontraktów wcale się nie kończą. Zoe robi karierę – nic dziwnego, przecież kochamy na nią patrzeć. W dzieciństwie marzyła, by zostać tancerką. Przez długi czas uczęszczała do szkoły baletowej, po kilku latach jednak zorientowała się, że czegoś jej brakuje. Przecież tak bardzo kochała używać swojego głosu – „niemy” balet nie dawał wystarczającej satysfakcji. Pierwszą rolę otrzymała właśnie dzięki umiejętnościom tanecznym. „Światła sceny” to dramat muzyczny opowiadający o zespole tanecznym, który przygotowuje się do pierwszego ważnego występu. Zoe wcieliła się w postać Evy Rodriguez – baletnicy. Kolejne filmy aktorki to komedia romantyczna „Sztuka rozstania” oraz musical „Crossroads” – tutaj wystąpiła u boku Britney Spears.
Zanim zaczęto obsadzać ją na pierwszym planie, zagrała kilka drugoplanowych ról w dużych produkcjach, choćby w „Terminalu” lub pierwszej części „Piratów z Karaibów”. Później przyszedł czas na filmy obyczajowe i kolejne, lekkie komedie. Kariera rozwijała się szybko, filmowcy zaczęli ją dostrzegać, Zoe otrzymywała coraz lepsze propozycje. Mieliśmy okazję zobaczyć ją na przykład w filmowej wersji słynnego” Star Treka”. Ogromną popularność przyniosła jej jednak główna rola w rewolucyjnym filmie Jamesa Camerona „Avatar”. Mimo że postać, w którą się wcieliła, czyli niebieskoskóra Neytiri, nie bardzo przypomina człowieka – tuż po premierze w sieci zawrzało. „Sam seks” – pisano o obywatelce Pandory. „Chociaż to kosmitka, nie mogę przestać o niej fantazjować” –fora internetowe wypełniły się entuzjastycznymi wypowiedziami. Zoe, subtelna i pełna gracji, doskonale potrafiła wyeksponować pociągającą dzikość rdzennej mieszkanki, Na'vi. Rok po premierze „Avatara” Saldane nabawiła się depresji. Życie w biegu, pod ciągłą obserwacją ciekawskich fanów i mediów, stres i podróże po całym świecie – to wszystkie elementy bycia gwiazdą okazały się nazbyt wyczerpujące. Na szczęście Zoe poradziła sobie z chorobą. Mówi, że lekarstwem, jest pewna dawka egoizmu – czasem dobrze jest się zamknąć w czterech ścianach, nie odbierać telefonów, nie brać udziału w żadnych spotkaniach, wziąć głęboki oddech i po prostu odpocząć. Aktualnie możemy podziwiać Zoe Saldanę w nowym filmie. 2 września zadebiutował film "Colombiana" za którym stoi Luc Besson. Czego możemy się spodziewać po tej produkcji? „Columbiana” to ostry kawałek męskiego kina.
Aktorka wcieli się tutaj w skrzywdzoną w dzieciństwie, płatną morderczynię, która eliminuje swoje cele z zimną krwią, a jej obsesją staje się zemsta. Lubimy patrzeć na twarde kobiety. Podnieca nas widok umięśnionych, a jednocześnie delikatnych niewiast, które potrafią posługiwać się bronią nie gorzej, niż niejeden komandos. Szczególnie, gdy w ich role wcielają się piękne aktorki. Zoe Saldana jest bez wątpienia piękna - ale również bardzo utalentowana.