Gdy na antenie telewizji debiutowały pierwsze odcinki "Z Archiwum X”, seriale robiło się jeszcze zupełnie inaczej. Dzisiaj w erze globalizacji i internetu spoliery stały się największą bolączką ich fanów. Chris Carter, twórca kultowej serii o Mulderze i Scully, opowiedział o kulisach tworzenia nowych odcinków i o różnicach w tworzeniu serialu w latach 90-tych i dzisiaj. Obecnie na planie zdjęciowym są osoby odpowiedzialne za ochronę planu. To ludzie, którzy sprawdzają, kto może wejść na plan i dbają o nasze bezpieczeństwo. Gdy kręciliśmy 1 odcinek, a był to 2 dzień zdjęciowy, na ulicach było pełno paparazzi. Nie byliśmy w stanie ich powstrzymać. To coś, z czym mierzy się każda produkcja, która posiada w obsadzie gwiazdy lub jest projektem, na który wszyscy czekają – mówił Carter.
Reżyser zaznaczył, że w mediach społecznościowych zdjęcia z planu, na których widać Muldera i Scully, pojawiły się zaledwie 1 dzień później (czyli podczas 3 dnia zdjęciowego). Mimo to Carter nie obawia się spoilerów i uważa, że to coś normalnego.
Premierowy odcinek 10. sezonu pokazany został na Comic-Con w Nowym Jorku. To odcinek, który zobaczy każdy i każdy będzie o nim rozmawiał. Dlatego też nie obawiałem się zbytnio przedwczesnych wycieków informacji na jego temat – dodaje. „Z Archiwum X” trafi do amerykańskiej telewizji 24 stycznia, a dzień później nowe odcinki serialu pokaże polski kanał FOX.
