Vanessa Hudgens stara się być "poważną" aktorką i zedrzeć z siebie łątkę grzecznej, słodkiej gwiazdeczki Disneya. Nie miała więc nic przeciwko przybraniu na wadze na potrzebę filmu "Gimme Shelter". W niedawnym wywiadzie zdradziła, że pomocna w przytyciu okazała się kuchnia francuska. Aktorka, przygotowując się do roli, przebywała w Cannes, co ułatwiło sprawę. Jak sama mówi: Nie jest ciężko przytyć, jeśli cały czas masz nieograniczony dostęp do francuskiego jedzenia. To była najłatwiejsza, a zarazem najprzyjemniejsza rzecz. Mogłabym spędzić całe życie, pijąc wino i jedząc sery. Choć zdaję sobie sprawę, że to nie jest najzdrowsza kombinacja.
"Gimme Shelter" opowiada prawdziwą historię 16-letniej Agnes "Apple" Bailey, która zachodzi w ciążę. Wtedy postanawia uciec z domu i od swojej matki, udać się w podróż, by znaleźć ojca dziecka.
Niestety trafia na ulicę, a po wielu nieprzyjemnych perypetiach do schroniska. Zarówno reżyserią, jak i scenariuszem filmu zajął się Ron Krauss, znany z takich produkcji, jak: "Łowca obcych" z Jamesem Spanderem czy "Amexica".
