Wiemy już na pewno, że w kinach obejrzymy kolejne przygody Lary Croft, seksownej pani archeolog, które najpierw spopularyzował cykl gier video, a później dwa filmy fabularne. „Lara Croft: Tomb Raider” miał budżet w wysokości 115 mln dolarów, a wpływy z samego box office wyniosło 275 mln.
Nic więc dziwnego, że Lara pojawi się po raz trzeci. Tym razem jednak najprawdopodobniej w jej rolę nie wcieli się Angelina Jolie. Mówi się jedynie, że ma ona dostać w filmie ewentualnie jakąś cameo – gościnną rolę. Coraz więcej słychać za to plotki, jakoby nową Larą miała zostać ulubienica internautów – Olivia Wilde ("Kowboje i obcy", "Tron: Dziedzictwo").
Choć sama aktorka nieśmiało zaprzecza, znana z efektownych sesji, byłaby niezłą kandydatką do roli młodej archeolog. Bo Mark Fergus i Hawk Ostby (wcześniej scenarzyści „Iron Mana”, „Ludzkich dzieci” czy „Kowbojów i obcych”) zdradzili już, że kolejna część będzie prequelem. Powrót w przeszłość ma być niejako odświeżeniem wizerunku Lary Croft.
