Teksty popularnego Ksiela zawsze mają charakter. Są błyskotliwe, inspirujące, krwiste. Nic dziwnego, że kolejny zbiór jego esejów jest niemałym wydarzeniem na rodzimym rynku książkowym. Potężny zestaw (aż 640 stron lektury) opatrzony obrazowym tytułem "Materii pomieszanie" to imponujący i arcyciekawy zbiór tekstów różnorodnych tematycznie i stylistycznie. Wśród nich znajdą się zagadnienia zarówno polityczne, jak i refleksje krążące wokół literatury, muzyki, wspomnień, estetyki i innych.
Ciekawym wypełnieniem zbioru są rzadko pisane przez Kisielewskiego eseje z podróży krajowych (Warszawa, Poznań, Wrocław, Szczecin, Podhale) i zagranicznych (Francja, Anglia, Rumunia, Czechy) oraz szkice o literaturze z tomu „Z literackiego lamusa”. Przypomnijmy, że Stefan Kisielewski to nie tylko pisarz, kompozytor i krytyk muzyczny, ale też brawurowy publicysta nazywany niegdyś pierwszym felietonistą Rzeczypospolitej. Aż 45 lat publikował swoje felietony na łamach "Tygodnika Powszechnego", które przez całe dekady cieszyły się niesłabnącą popularnością. Najnowszy zbiór tekstów pt. "Materii pomieszanie", wydany pod szyldem Prószyńskiego i S-ki, jest już do nabycia w księgarniach.
