Logo

Polacy czytają więcej! Czy jest się z czego cieszyć?

O wynikach badań Biblioteki Narodowej na temat czytelnictwa w Polsce, zawsze bywa głośno. W mediach zwykle szeroko komentuje się dość wstydliwe dla naszych rodaków dane, które potwierdzają, że czytanie książek nie leży w kręgu ich najbliższych zainteresowań. Także tym razem nie było wyjątku – najnowsze statystyki czytelnictwa właśnie poszły „w świat” i zewsząd da się usłyszeć lament w trosce o naszą intelektualną kondycję. Jak wypadliśmy w tegorocznym badaniu? Nadal kiepsko, choć… odrobinę lepiej. Otóż jak podaje Biblioteka Narodowa, 2,5 procent wzrósł odsetek osób deklarujących czytanie. Oznacza to, że po raz pierwszy od 2008 roku udało nam się zatrzymać spadkową tendencję. Czy jest się z czego cieszyć? Specjaliści kręcą głową – 2 procent to niemal tyle, co nic.

Polacy czytają więcej! Czy jest się z czego cieszyć? Polacy czytają więcej! Czy jest się z czego cieszyć?

Nadal bowiem aż 19 milionów Polaków (od 15. roku życia) nie przeczytało w zeszłym roku nawet fragmentu książki. Co ciekawe, a raczej niezbyt napawające optymizmem, w ramach tych samych badań, ponad 14 proc. ankietowanych twierdzi, że byli w stanie ukończyć szkołę bez czytania książek. Komentarz nasuwa się jeden: szkoła jest bezradna i nie potrafi skutecznie zachęcić swoich podopiecznych do regularnej lektury. Biblioteka Narodowa bije na alarm, bo choć 41,7 proc. Polaków przeczytało w ciągu ostatniego roku przynajmniej jedną książkę, tak europejska norma to próg 50 proc. (warto wspomnieć, że nasi sąsiedzi – Czesi – osiągają rekordowe 86 proc. czytających).

Polacy czytają więcej! Czy jest się z czego cieszyć? Polacy czytają więcej! Czy jest się z czego cieszyć?

Co więcej, ponad 6,2 miliona Polaków (19 proc. badanych) nie przeczytało żadnej książki ani artykułu w prasie, a w ciągu ostatniego miesiąca nie miało do czynienia z jakimkolwiek dłuższym tekstem nawet w sieci. Kto natomiast ratuje nasz honor? Najwięcej czytają osoby między 15. a 19. rokiem życia (71 proc.) oraz uczniowie i studenci (73 proc.). To w tej grupie społecznej najliczniej występują czytelnicy regularni i intensywni. Książki najczęściej towarzyszą w życiu osobom z dużych miast (ponad 50 proc.) oraz Polaków zadowolonych ze swojej sytuacji materialnej (54 proc.). Najmniej natomiast czytają osoby powyżej 60. roku życia (34 proc.), mieszkańcy wsi (34 proc.), rodziny o dochodzie mniejszym niż 2 tysiące złotych (30 proc.) oraz emerytowani rolnicy (14 proc.).

Dość optymistycznie przedstawiają się dane dotyczące sposobów, w jakie młodzi ludzie wyrabiają sobie nawyk czytania. 53 proc. absolwentów gimnazjum twierdzi, że w dzieciństwie często czytali im rodzice. Na ten luksus nie mogli liczyć ci, którzy chodzili do szkoły przed reformą edukacyjną (36 proc.). Oznacza to tyle, że rodzice w większym stopniu niż kiedyś zdają sobie sprawę, że książki powinny być ważne w życiu ich pociech. Mimo to nadal nie są one najpopularniejszym „wyposażeniem” polskich domów. Biblioteka Narodowa podaje, że aż 16,4 proc. badanych, czyli prawie 5,4 mln Polaków, nie ma w domu ani jednej książki. Liczba okaże się jeszcze większa, jeśli wykluczymy z elitarnej części społeczeństwa, która ma coś na swoich regałach, tych Polaków, którzy posiadają wyłącznie stare podręczniki i książki po rodzicach. Mało też wśród naszych rodaków prawdziwych koneserów czytelnictwa - tylko 2 proc. może się pochwalić księgozbiorem liczącym więcej niż 500 pozycji.

Polacy czytają więcej! Czy jest się z czego cieszyć? Polacy czytają więcej! Czy jest się z czego cieszyć?

Co natomiast czyta ta część Polski, która nie boi się książek? Najpopularniejsze w naszym kraju są kryminały i fantastyka (Dan Brown, Stephen King, Andrzej Sapkowski), a także serie typu "50 twarzy Greya" oraz trylogia "Millennium" Stiega Larssona. Wśród najczęściej wymienianych pisarzy znalazł się natomiast… Henryk Sienkiewicz. Komentatorzy tego stanu rzeczy twierdzą jednak, że nazwisko noblisty padało w badaniu wyłącznie w ramach reakcji obronnej wśród tych, którzy mało co pamiętali z lektur szkolnych i zasłaniali się autorem trylogii. Oprócz tego, że nie czytamy, nie bierzemy również udziału w publicznym życiu literackim. Zaledwie 26 proc. Polaków inspiruje się w swoich wyborach lekturowych głosem krytyków, księgarzy, bibliotekarzy i blogerów książkowych. Na opinie zawodowych recenzentów zwraca dużą uwagę tylko co trzydziesty badany, ale warto zauważyć, że wśród czytających odsetek jest dużo wyższy i wynosi 9 proc. Śmiechem przez łzy można zareagować na dane Biblioteki Narodowej, które udowadniają, że nie trzeba czytać książek, żeby o nich rozmawiać - 15 proc. nieczytających robi to ponoć z sensem (przynajmniej sami tak twierdzą) przynajmniej kilka razy w roku. A ty? Do której grupy się zaliczasz?

Polacy czytają więcej! Czy jest się z czego cieszyć? Polacy czytają więcej! Czy jest się z czego cieszyć?
Polacy czytają więcej! Czy jest się z czego cieszyć? Polacy czytają więcej! Czy jest się z czego cieszyć? Polacy czytają więcej! Czy jest się z czego cieszyć? Polacy czytają więcej! Czy jest się z czego cieszyć?

2015-01-26 - D. Jędrzejewska

0

Komentarze do:
Polacy czytają więcej! Czy jest się z czego cieszyć?

Podobne artykuły i galerie