Odkąd pojawił się pierwszy zwiastun nowego filmu Larsa von Triera pt. "Nimfomanka", w internecie wciąż szumi na temat potencjalnego skandalu. Tym bardziej, że serwis YouTube postanowił już usunąć kontrowersyjny klip. Obsadę filmu zasilili tacy aktorzy, jak: Charlotte Gainsbourg, Stellan Skarsgard, Shia LaBeouf, Jamie Bell, Christian Slater, Jean-Marc Barr, Connie Nielsen, Willem Dafoe, Udo Kier, a także Uma Thurman. Całość opowiada o erotycznym życiu kobiety od jej urodzenia aż do 50. roku życia.
Główna bohaterka sama siebie uważa za nimfomankę. Akcja zawiązuje się w momencie, kiedy stary kawaler, Seligman (Stellan Skarsgard), odnajduje na ulicy pobitą kobietę. Postanawia jej pomóc i zabiera ją do własnego mieszkania. Ta natomiast opowiada mu złożoną z 8 rozdziałów bujną historię swojego życia.
Już dzisiaj mówi się, że film będzie jednym z najbardziej kontrowersyjnych w historii, dodatkowo - mocno rewolucyjnym. Producenci ujawniają, że na ekranie zobaczymy wkomponowanie cyfrowo twarze gwiazd w bardzo ostrych, pornograficznych scenach. Poza tym warto zaznaczyć, że dublerzy występujących tu aktorów naprawdę uprawiali seks przed kamerami, co również znajdzie swoje miejsce na ujęciach.
"Nimfomanka" zadebiutuje w duńskich kinach w dwóch częściach. Cały projekt, bez montażu trwa aż 5 i pół godziny. Premiera odbędzie się w dość prowokującym terminie, bo w Boże Narodzenie. Mimo że reżyser nie chciał skracać swojego filmu, ostatecznie się na to zdecydowano. W innym wypadku jego wartość rynkowa by się znacznie obniżyła. Wycięciu nie podlegają jednak sceny erotyczne. Całość trwa zatem cztery godziny. Nie wiadomo, kiedy film trafi do kin w innych krajach.
