Logo

"Nasza klasa" czyli szkolne koszmary po polsku i po estońsku

Coraz częściej mówi się w mediach o przemocy w szkołach. Lato jest okresem rozliczeń i podsumowań na tym gruncie. Maltretowani przez swoich rówieśników słabsi psychicznie koledzy, nauczyciele nie dający sobie kompletnie rady z rozwydrzonymi uczniami, często również prześladowani (słynna afera z nauczycielem w województwie lubelskim, którego uczniowie brutalnie wyszydzali; wsadzili mu nawet na głowę kosz na śmieci). Przemoc (czasami także seksualna), zachowanie pozostawiające na psychice trwałe ślady, potrafiące doprowadzić ofiarę nawet do samobójstwa – to rzeczywistość.

Nasza klasa czyli szkolne koszmary po polsku i po estońsku Nasza klasa czyli szkolne koszmary po polsku i po estońsku

Stojąc tuż za progiem wakacji, warto zastanowić się nad polskim systemem edukacji. Ten bowiem kuleje - kompromitujący sposób przeprowadzania egzaminów maturalnych, krytykowany przez autorytety kulturalne jest niestety dosadnym uzupełnieniem smutnego obrazu polskiej, szkolnej rzeczywistości. Bo niby jest tak, że idziemy ostro w kierunku Europy: coraz lepszy poziom, więcej środków, wdrażane nowe systemy, mające zapewnić uczniom w szkołach dobre wykształcenie i przede wszystkim komfortowe warunki nauki. Ale patologie (zwłaszcza w mniejszych miastach) wciąż dają znać o sobie.
Ku przestrodze warto zapoznać się z filmem estońskiego reżysera Ilmara Raaga „Nasza klasa”. To egzotyczne dla nas kino przedstawia przerażający obraz jednej z przeciętnych na pierwszy rzut oka, szkolnych klas. Pozornie wszystko gra – uczniowie lubią się raz bardziej, raz mniej. W klasie zaczyna jednak obowiązywać wypaczona hierarchia. Kiedy pojawia się potencjalny kozioł ofiarny, introwertyk Joosep, klasa postanawia urządzić sobie z niego przedmiot kpin i szyderstwa. W jego obronie staje Kaspar, który początkowo również prześladował Joosepa. Zostaje za to uznany za mięczaka i brutalnie pobity. Granica zostaje przekroczona bardzo szybko, oprawcy posuwają się nawet do seksualnej przemocy wobec ofiar. Całość kończy się zbiorową tragedią, ponieważ chłopcy nie wytrzymują psychicznego ciśnienia i zabierają od ojca Joosepa (który zawsze miał pretensje do syna o to, że ten „nie jest mężczyzną”) broń palną. Film jest bardzo mroczny, zaś zdjęcia realistyczne, brudne i sugestywne. Napawa przerażeniem.

Nasza klasa czyli szkolne koszmary po polsku i po estońsku Nasza klasa czyli szkolne koszmary po polsku i po estońsku

Dlaczego warto wspomnieć akurat o filmie estońskim? Ponieważ jest to dowód, że takie obrazki można zobaczyć w nawet najbardziej cywilizowanych krajach – ostatnimi czasy podobne tragedie miały miejsce w Finlandii czy Stanach Zjednoczonych. Patologia „kwitnie” wszędzie i warto zdać sobie z tego sprawę, by móc temu skutecznie przeciwdziałać. Szczególnie w okresie, kiedy rodzice poświęcają swoim dorastającym dzieciom naprawdę mało czasu. A niestety nierzadkie to przypadki.

Nasza klasa czyli szkolne koszmary po polsku i po estońsku Nasza klasa czyli szkolne koszmary po polsku i po estońsku Nasza klasa czyli szkolne koszmary po polsku i po estońsku Nasza klasa czyli szkolne koszmary po polsku i po estońsku Nasza klasa czyli szkolne koszmary po polsku i po estońsku

2011-07-06 - D. Jędrzejewska

0

Komentarze do:
"Nasza klasa" czyli szkolne koszmary po polsku i po estońsku

Podobne artykuły i galerie