Młode idzie. A raczej już przyszło. Keira Knigtley czy Scarlett Johansson to przy nich dojrzałe kobiety. Jak widać czas nie zatrzymał się w miejscu, a do Hollywood wciąż spływa fala nowych, młodych i jeszcze niewinnych twarzyczek. Utrzymać tutaj oczywiście mogą się jedynie najlepsi i także najbardziej lubiani. A poniższe dziewczyny mają szanse zadomowić się na dłużej na wielkim ekranie. Już obdarzyliśmy je zaufaniem, podobnie zresztą jest z twórcami filmów, którzy chętnie angażują je do nawet pierwszoplanowych ról . Oto urocze przedstawicielki młodego pokolenia aktorek.
Kirsten Stewart
Zanim pojawiła się w głośnym „Zmierzchu”, miała okazję wystąpić już w kilku filmach jeszcze jako dziecięca gwiazda. Pojawiła się choćby w „Azylu” z Jodie Foster czy w „Witamy w naszej dzielnicy” z Glenn Close. Jako nastolatka zagrała główną rolę w dramacie „Speak”, opowiadającym historię dziewczyny w depresji, w fantastycznym i wysokobudżetowym filmie przygodowym „Zathura” czy w „Trudnej miłości”.
Tuż przed „Zmierzchem” zobaczyliśmy ją w „Mieście kobiet” z Adamem Brody i Meg Ryan, jednak dopiero po „Zmierzchu” jej kariera nabrała prawdziwego rozpędu. Szybko udało jej się wyswobodzić z opinii, że jest aktorką wyłącznie jednej roli. Wkrótce do kin wejdzie przebojowa „Królewna Śnieżka i Łowca” z Charlize Theron, a potem „W drodze” – całkiem „poważna” adaptacja prozy Kerouaca, gdzie Stewart zagrała dość odważną rolę.
Lily Cole
Lily Cole ma niebywale charakterystyczną urodę. Nic dziwnego, że dostrzeżono ją bardzo szybko – z ulicy wręcz wyłapał przyszłą aktorkę Benjamin Hart i zatrudnił ją w agencji modelek. Cole już dzisiaj może pochwalić się imponującym portfolio w zakresie modelingu – współpracowała z najlepszymi fotografami dla najlepszych magazynów typu Vouge. Pierwszym filmem, z którego mogliśmy ją zapamiętać jest komedia „Dziewczyny z St. Trininan” z Colinem Firthem.
Nie ulega wątpliwości jednak, że najbardziej zapadła nam w pamięć jako Valentina z „Parnassusa” Terry’ego Gilliama – aktorka doskonale wpisała się w baśniową, „dziwaczną” stylistkę filmu. Już niedługo, bo 1 czerwca zobaczymy ją razem ze Stewart w dramacie fantasy pt. „Królewna Śnieżka i łowca”. Nie wiadomo, jakie są kolejne filmowe plany Lily, miejmy jednak nadzieję, że je posiada.
Lily Collins
Zbieżność nazwisk nie jest tu przypadkowa. Ta roześmiana i serdeczne dziewczyna to córka prawdziwej gwiazdy – Billa Collinsa. Jak się okazuje, odziedziczyła po ojcu talent nie tylko do śpiewania, rośnie z niej również interesująca aktorka. Lily Collins zadebiutowała na ekranie w roku 2009 filmem „Wielki Mike. The Blind Side”, gdzie miała okazję wcielić się w rolę córki Sandry Bullock.
Kolejne sukcesy przyszły dwa lata później – aktoreczka wystąpiła w „Porwaniu” z gwiazdą „Zmierzchu”, Taylorem Lautnerem oraz w postapokaliptycznym horrorze pt. „Ksiądz 3D”. Ostatnio natomiast zagrała Królewnę Śnieżkę w baśniowej opowieści z Julią Roberts pt. „Mirror, Mirror”. I co teraz? Jak na razie w planach Lily widnieje kolejna familijna produkcja pt. „The Mortal Instruments” od reżysera „Karate Kid” – Haralda Zwarta. Czyżby była ona skazana na wyłącznie rodzinne i „bezpieczne” kino czy przyjdzie jeszcze czas na role z pazurem?
Jennifer Lawrence
Jest obecnie jedną z najbardziej rozchwytywanych aktorek Hollywood. Ostatnimi czasy miała okazję zagrać w kilku wielkich, kasowych hitach. Były to przede wszystkim „Igrzyska śmierci”, a wcześniej „X-men: Pierwsza klasa”. Obecnie w planach są sequele obu filmów, w których, jak się okazało, nie mogłoby zabraknąć utalentowanej Jennifer.
Ostatnie role aktorki nie są jedynymi godnymi zauważenia. Zanim Lawrence wcieliła się w rolę Katniss Everdeen miała okazję wystąpić u boku Charlize Theron i Kim Basinger w „Granicach miłości”, by po jakiś czasie zagrać także w „Podwójnym życiu” z Melem Gibsonem i Jodie Foster. Start Lawrence w Hollywood był zatem niezwykle udany. A co przyniesie przyszłość? Zobaczymy.