Duety przeważnie wzbudzają wśród fanów muzyki ekscytację. Nic dziwnego. Muzyczne łączenie się w pary wielkich gwiazd zawsze wydaje się nieco egzotyczne. Czasami nawet nie spodziewamy się, że akurat dwójka tych a nie innych artystów mogłaby połączyć swoje siły i zaśpiewać razem. Ostatnie miesiące obfitowały w spektakularne duety. Gwiazdy z samego topu muzyki popularnej łączyły się w wielkich hitach z innymi gwiazdami z czołówki. To chyba zresztą jeden z najskuteczniejszych sposobów, żeby zwrócić na siebie uwagę.
„Blurred Lines” – Robin Thicke i Pharrell Williams
„Blurred Lines” był jednocześnie dla wielu wielkim zaskoczeniem, z drugiej strony natomiast ogromnym objawieniem sceny muzycznej. Oto przypomniało o sobie dwóch utalentowanych wykonawców: Pharrell Williams i Robin Thicke. Obaj ze sporym dorobkiem, obaj też od jakiegoś czasu zapomniani. „Blurred Lines” stał się kolejnym po współpracy z Duft Punk spektakularnym krokiem Williamsa, by ponownie zapracować na popularność i zachęcić fanów do kupna jego zbliżającej się wówczas płyty. Panowie wrócili więc do łask z klasą, oryginalne i wyraziście. I choć teledyskowi zarzucano seksizm, nie przeszkodziło to wbić się piosence do czołówki największych hitów ostatnich sezonów.
„Can’t Remember to Forget You” – Shakira i Rihanna
Kiedy swoje siły łączą dwie najseksowniejsze wokalistki na globie, nie można tego zlekceważyć. Duetem z Rihanną Shakira postanowiła zwrócić na siebie uwagę po powrocie z macierzyńskiego i jednocześnie przypomnieć, że ma wiele do powiedzenia na rynku muzyki rozrywkowej. Zrobiła to w dość zjawiskowy sposób. Klip nagrany do piosenki „Can’t Remember to Forget You” okazał się bardzo prowokacyjny, a dwie panie wybitnie odważne w swoich kreacjach. Piosenka sprawdziła się również muzycznie –wpadająca w ucho i pogodna zasłużył na miano autentycznego przeboju.
“Scream and Shout” – Britney Spears i will.i.am
Britney Spears nie zbiera ostatnio przesadnych laurów. Mimo że w zeszłym roku powróciła z nową płytą, zarówno krytycy, jak i fani zgodnie okrzyknęli – „szału nie ma”. Mimo to była księżniczka popu i tak zrobiła krok do przodu. Niektórzy byli przekonani, że ze względu na burzliwe przejścia nie uda się jej zrealizować czegokolwiek, co się w miarę trzyma kupy. Tymczasem utwór, który nagrała wspólnie z willem.i.am, stał się niekwestionowanym hitem. Co prawda kwestionowano przy okazji autentyczność głosu Spears, który się pojawia w piosence, artystka zdementowała jednak te krzywdzące plotki.
“The Monster” – Eminem i Rihanna
Nic dziwnego, że wiele oczekiwano od tej piosenki. Miało być prawdziwe „pieprznięcie”, wszak nie pierwszy raz ta oto wybuchowa para bierze się za wspólne nagrywanie. Trzy lata wcześniej zabłysnęli hitem „Love the Way You Lie”, który do tej pory krąży gdzieś w podświadomości słuchaczy i daje się łatwo zanucić. „The Monster” również odniósł spektakularny sukces. Eminem nie mógł sobie wymarzyć lepszej promocji dla swojego albumu "The Marshall Mathers LP 2", który zresztą sprzedał się naprawdę świetnie.
“Do Wat You Want” – Christina Aguilera i Lady Gaga
Te dwie panie już jakiś czas temu zeszły z piedestału. Christina Aguilera od dłuższego czasu mierzy się z problemami wizerunkowymi, a jej najnowsza płyta „Lotus” niestety nie zyskała nawet w połowie takiej popularności, jakiej życzyła sobie wokalistka.
Największym jej sukcesem ostatnich lat jest z kolei wielki hit nagrany z „Maroon 5”, „Move Like a Jagger”… ale kiedy to było? A Lady Gaga? Dziś jej wielka popularność mocno zbladła. Nie naprawiła tego nawet ostatnia płyta Gagi pt. „Artpop”. Dwie wokalistki postanowiły się ratować i połączyć siły. Ich duet nie jest szczytowym osiągnięciem w karierze obu, ale wciąż bije od niego moc twardej kobiecości.
