Logo

Na rubieżach fantastyki

Są autorzy, którzy usilnie utrzymują, że nie istnieje coś takiego, jak podział na literaturę fantastyczną i mainstreamową. Za przykład niejednokrotnie podają Jacka Dukaja, który doskonale poradził sobie w głównym nurcie i został zaakceptowany także przez „normalnego” czytelnika oraz „zwyczajną” krytykę. Nie da się jednak ukryć, że cała wydająca się w Polsce masa fantastycznych autorów nie może liczyć na uwagę głównych mediów, a recenzje ich dziełek nie pojawią się obok tekstów o Pilchu czy Tokarczuk. Być może niekoniecznie nawet zabiegają o taką uwagę, chętnie zamykając się w swoim własnym środowisku. Istnieją jednak twórcy, którzy doskonale radzą sobie na rubieżach fantastyki, zdobywając zarówno akceptację czytelników czysto fantastycznych, jak i tzw. „górnonurtowych”. Świetnie pokazuje to chociażby literatura światowa.
Haruki Murakami

Na rubieżach fantastyki Na rubieżach fantastyki

To obecnie najpopularniejszy pisarz japoński. Jego książki sprzedają się w niebotycznych nakładach, a premiera każdego nowego dzieła, wychodzącego spod jego pióra, jest wielkim wydarzeniem. Co więcej – wydarzeniem chętnie opisywanym w mediach nawet na pierwszych stronach. Murakami upodobał sobie dwoisty styl pisania. Z jednej strony jego proza dosięga codzienności i zwyczajności, z drugiej wypełniona jest przeróżnymi fantastycznymi wydarzeniami, stworzeniami i niebywałymi historiami, co oddala go od „całkiem normalnego”, obyczajowego pisania.
Jose Saramago

Na rubieżach fantastyki Na rubieżach fantastyki

Oto noblista, który chętnie w swojej twórczości „zbaczał” w kierunku fantastyki. Wystarczy wymienić dwie pozycje: „Miasto ślepców” i „Miasto białych kart”, dwie świetne książki czytane zarówno przez czytelnika science-fiction, jak i mądre, „głównonurtowe” głowy. W obu Saramago zaproponował nieprawdopodobne wizje. W pierwszej przedstawił świat w chwili plagi ślepoty, tworząc rasową apokaliptyczną wizję, w drugiej, korzystając z konwencji political ficiton, opowiada historię miasteczka, którego mieszkańcy postanowili w dniu wyborów wrzucić do urn jedynie białe kartki.
Cormac McCarthy

Jeżeli mowa o Cormacu McCarthym I fantastyce ,instynktownie na myśl przychodzi jeden tytuł – “Droga”. Postapokaliptyczna historia przedstawiająca okrutny świat po zagładzie i wędrówkę ojca z synem w poszukiwaniu lepszego życia, przez zagorzałych czytelników jedynie fantastyki została okrzyknięta arcydziełem. Geniusz języka pisarza zaprzęgnięty na potrzebę fantastycznej wizji sprawdził się doskonale, przez co otrzymaliśmy literaturę niebanalną i wybitnie przejmującą.
Kazuo Ishiguro

Na rubieżach fantastyki Na rubieżach fantastyki

Kazuo Ishiguro, brytyjski pisarz pochodzenia japońskiego, zasłynął historiami na wskroś “normalnymi”, jak I romansem z fantastyką. Do tej pierwszej kategorii można zaliczyć choćby jego „Okruchy dnia”, do drugiej z kolei – „Nie opuszczaj mnie”. Ta ostatnia pozycja to prawdziwie okrutna wizja, w której klonowanie stało się zwyczajną codziennością, jednak tworzone klony wychowują się z jedynym przeznaczeniem – mają zostać dawcami organów i umrzeć dla słusznej sprawy w okolicach trzydziestki. Tymczasem myślą tak jak ludzie, czują tak jak ludzie i podobnie jak ludzie nie chcą za szybko żegnać się z tym światem.
George Orwell

Na rubieżach fantastyki Na rubieżach fantastyki

George Orwell to już klasyka. Chętnie jednak odświeżana, a nawet “zawłaszczana” przez czytelników fantastycznych. Zarówno wizjonerski „Rok 1984”, jak i „Folwark zwierzęcy” to rzadkie przykłady książek, do których zagląda się w szkole, a o których z upodobaniem mówi się również na forach dotyczących literatury science-fiction. Przejmujące wizje pisarza ludu do dziś nie tracą na wartości, wciąż pobudzając wyobraźnię i odnajdując się w najwspółcześniejszej współczesności.

Na rubieżach fantastyki Na rubieżach fantastyki
Na rubieżach fantastyki Na rubieżach fantastyki Na rubieżach fantastyki Na rubieżach fantastyki Na rubieżach fantastyki

2013-03-25 - D. Jędrzejewska

0

Komentarze do:
Na rubieżach fantastyki

Podobne artykuły i galerie