Być może nie widać tego jeszcze za oknem, ale wiosna już się rozpoczęła. Powoli przestawiamy myślenie na bardziej rozrywkowe, wyluzowane, nastawione na dobrą zabawę. Na nasze potrzeby odpowiada między innymi kino. Wraz z wiosennymi miesiącami na ekranach zaczynają się mnożyć hitowe superprodukcje, które stają do walki o wypełnione po brzegi widzami sale kinowe. Na spółę z komediami mają zapewnić kinomanom kawał relaksujących doświadczeń, niezapomniane wrażenia i wielki uśmiech na twarzy. Na co do kina wybierzemy się już wkrótce?
Inna kobieta (premiera: 25 kwietnia)
Sezon najlepiej rozpocząć od komedii. Kiedy na ekranie pojawia się seksowna Cameron Diaz, wiedz, że coś się dzieje. Teraz u jej boku wystąpiła jeszcze seksowniejsza Kate Upton, więc atmosfera jest podkręcona na maksa. „Inna kobieta” to film, który opowie o słodkiej zemście trzech kobiet oszukiwanych przez jednego mężczyznę. Ma być zabawnie, lekko i seksownie. Za kamerą filmu stanął Nick Cassavetes znany między innymi z takich produkcji, jak: rzetelny „Alpha Dog”, łzawy „Pamiętnik” i dramatyczny „Bez mojej zgody”. Jego najnowszy film to dobry pomysł na randkę.
Niesamowity Spider-Man 2 (premiera: 25 kwietnia)
Kiedy parę lat temu postanowiono odświeżyć historię o Spider-Manie i nakręcić nową, filmową trylogię, masa widzów powątpiewała w ten projekt. Szczególnie, że głównej roli miał zagrać aktor nierozpoznawalny, młokos znikąd – Andrew Garfield. Tymczasem film z zaskoczenia zafundował swoim widzom kawał rewelacyjnej, niezobowiązującej i brawurowej rozrywki. Zupełnie nowy Spider-Man okazał się świeży i bardzo przygodowy w przeciwieństwie do swojego wiejącego nudą i absurdalnego poprzednika. Nic dziwnego, że tak wielu widzów z niecierpliwością czeka na sequel.
Transcendencja (premiera: 9 maja)
Ostatnio powszechne zaufanie do Johnny’ego Deppa nieco spadło. Od kilku lat zarzuca mu się występowanie wciąż w tej samej roli – granie dziwaków i ekscentryków, którzy tak naprawdę zlewają się w jedno i stanowią raczej kolorową ciekawostkę niż aktorski, angażujący wyczyn. Być może nadszedł czas na odkupienie win i powrócenie na dobrą drogę. Tym razem Depp wystąpił w rasowym, aczkolwiek minimalistycznym science-fiction. W „Transcendencji” wcielił się w postać naukowca, który przenosi swój umysł do pamięci komputera. Warto wspomnieć, że za kamerą filmu stanął Wally Pfister, debiutant w tej dziedzinie, ale za to doświadczony operator i laureat Oscara (za „Incepcję”)
Godzilla (premiera: 16 maja)
„Godzilla” to jeden z najbardziej oczekiwanych filmów roku. Jej producenci nienagannie przeprowadzili kampanię reklamową tejże produkcji, skutecznie zaostrzając apetyt widzów. Ci zdążyli się już przygotować na naprawdę spektakularne i pełne napięcia widowisko. Nie możemy się już doczekać, kiedy będzie nam dane zobaczyć w całości króla potworów, który do tej pory na trailerach pokazywał się jedynie fragmentarycznie lub dał się usłyszeć. Film stworzony z imponującym katastroficznym zacięciem ma stanowić przykład apokaliptycznego kina w najlepszym stylu.
X-Men: Przeszłość, która nadejdzie (premiera: 23 maja)
Kolejna część „X-menów” wśród fanów komiksów wzbudza wiele emocji. Poprzednia część, czyli „X-men: Pierwsza klasa”, spełniła swoje zadanie. Nowa obsada przypadła kinomanom do gustu, scenariusz wydał się ciekawy, tłumy ruszyły do kin. Tym razem ma być jeszcze lepiej. Postanowiono bowiem połączyć w ramach jednego filmu aż dwie obsady: na ekranie zobaczymy bohaterów poprzedniej trylogii, a także ich młodsze wersje znane z nowej trylogii. Takie rozwiązanie scenariuszowe mogło być zastosowane dzięki pomysłowi podróży w czasie, w którą udadzą się niektórzy z mutantów.
Milion sposobów, jak zginąć na Dzikim Zachodzie (premiera: 30 maja)
Przypomnijmy sobie, jakim wielkim sukcesem okazał się „Ted” Setha MacFarlanea, Film przyciągnął do kin zaskakującą ilość widzów, którzy zaśmiewali się z niepoprawnych dowcipów zbereźnego misia aż do rozpuku. Nic dziwnego więc, że kolejna komedia od znanego komika wzbudza spore zainteresowanie. Tym razem twórca „Family Guya” wziął na warsztat western i postanowił go sparodiować. Do tego niecnego zadania zaprosił świetną obsadę. Znaleźli się w niej między innymi: Charlize Theron, liam Neeson czy Amanda Sefried.
Czarownica (premiera: 30 maja)
Angelina Jolie, wielka heroina współczesnego kina, wraca na ekran. Przez ostatnie miesiące, a nawet lata gorąco kibicowaliśmy jej działaniom humanitarnym, nie mogliśmy też wyjść z podziwu, że w strachu przed rakiem dokonała podwójnej mastektomii. Mimo prywatnych perturbacji i wielkich działań wciąż pamiętamy ją jako rewelacyjną i zjawiskową aktorkę. Tym razem pojawi się na ekranach w bardzo wyrazistej, mocnej roli słynnej Złej Królowej ze „Śpiącej Królewny”. Film został zrealizowany w mrocznym, pełnym wrogiej atmosfery klimacie.
Na skraju jutra (premiera: 6 czerwca)
Tom Cruise wraca z nowym science-ficiton. Być może nie jest on najbardziej ulubionym w Hollywood aktorem, ale wciąż zdarza mu się grywać w dobrych i widowiskowych produkcjach. „Na skraju jutra” zapowiada się bardzo ciekawie. Cruise wcieli się tu w postać trochę nieudolnego żołnierza, który zostaje wysłany na misję skazaną na porażkę.
Ginie z rąk obcego samca Alfa, ale na szczęście wpada w pętlę czasową. Teraz co chwilę będzie stawał do tej samej, śmiertelnej walki, ale za każdym razem próbując odmienić swój los. Cruise’owi na ekranie towarzyszy Emily Blunt.
