Młode seksbomby. Świeża krew wśród polskich piosenkarek

Kiedy wśród współczesnych piosenkarek, pojawiają się panienki urodzone w latach 90. wielu z nas może poczuć się staro. Coraz młodsze osóbki podbijają rynek muzyczny i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby już w tak młodym wieku nie wyglądały jak dojrzałe kobiety. Pozują, prężą się, wdzięczą się – w życiu byś się nie domyślił, ile mają lat.
Młodsza gwardia
Ewa Farna Ewa Farna urodziła się w roku 1993. Dzisiaj ma zatem dopiero 18 lat. Wstępuje jednak od 11 roku życia, a pierwszą płytę nagrała, gdy miała lat 13. Pochodzi z czeskiej strony Śląska Cieszyńskiego, czuje się jednak Polką. Śpiewa w obu językach. I śpiewa dobrze. Media widzą w niej następczynię Dody i potencjalne dla niej zagrożenie. Dodatkowo zachwyca oryginalną urodą i nieodpartym wdziękiem. Ewa nagrała już 7 siedem płyt. Pierwsze cztery zostały nagrane z myślą o rynku czeskim. W Polsce objawiła się najpierw w programie „Szansa na Sukces” z piosenkami Ryszarda Rynkowskiego, a potem pierwszą płytą, nagraną w roku 2007 („Sam na Sam”). Na początek podbiła serca nastolatków, dzisiaj jednak słuchają jej również starsi. Otrzymała u nas „Superjedynkę” i została wyróżniona na Sopot Hit Festiwal 2009. Jest bardzo kobieca i charyzmatyczna. Podobno dobrze się prowadzi i nie towarzyszą jej żadne ekscesy i wybryki. Życzymy sukcesów Ewie, bo to zdolna i pracowita dziewczyna.
Marina Łuczenko Marina w mediach często pojawia się w zestawieniu razem z Ewą Farną. Jest nieco od niej starsza, ma bowiem 22 lata. Ale mimo że zawirowała serca fanów oryginalną urodą, przebojowością i stylem, niestety osiągnęła mniej niż o 4 lata młodsza gwiazdka. Do tej pory nie nagrała płyty, choć już od dawna odgraża się spektakularnym albumem sygnowanym swoim nazwiskiem. Zdobyła jednak kilka ważnych nagród – wiele pierwszych miejsc i wiele Grand Prix. Dodatkowo wystąpiła w kilku programach rozrywkowych - "Przebojowa noc” czy „Droga do gwiazd”. Zagrała też w serialu „30 i pół”. O Marinie ciągle jest głośno. Wiemy wszystko o jej związkach, o stresie przedmaturalnym, o kłótniach z menadżerką i innych ekscesach. Jako czołowa celebrytka ma na koncie występ w „Tańcu z gwiazdami”. Przez długi czas jej istnienia w mediach próżno było się doszukać informacji na temat jej debiutanckiej płyty. Dziś już wiadomo, że będzie to październik tego roku. Ufffff… Szczerze mówiąc, byłby to niezły obciach, bywać tyle, ale nic nie osiągnąć. A Marina ma potencjał. Świetne ciało, świetny głos, dużo czasu przed sobą. Byleby woda sodowa nie utrzymywała się w jej głowie zbyt długo.
Stara gwardia wśród młodych
Ala Janosz Alicję poznaliśmy w roku 2002. Miała wtedy 17 lat i wróżono jej zawrotną karierę. Wszak wygrała pierwszą edycję polskiego „Idola”, prekursora wśród „śpiewających” programów. Tymczasem marzenia o podboju serc fanów nie ziściły się. Ala nagrała album zupełnie niedojrzały, który nie spodobał się chyba nikomu, włącznie z nią samą. Z przemysłu muzycznego szybko się więc wycofała i już byliśmy gotowi o niej zapomnieć, gdyby nie wielki powrót. Otóż to – Alicja Janosz dzisiaj wraca. Nie jest już trzpiotką. Jest dwudziestosześcioletnią kobietą. I zobaczymy co tym razem nam pokaże. W zeszłym roku nagrała płytę z zespołem HooDoo Band. Kapela i jej osiągnięcia są ciepło przyjmowane wśród odbiorców. Z kolei w tym roku ma pojawić się na rynku solowa płyta Ali o tytule „Vintage”. Czy będzie dojrzalsza? Czy Ala zmyje z siebie piętno pierwszego Idola? Dzisiaj śpiewa rythm’n’bluesowe kawałki, świadomie nawiązuje do stylistyki lat 60. Wygląda ładnie, ale jej uroczy uśmiech się nie zmienił. Życzymy powodzenia!
Monika Brodka Rocznik 1987. Ma 24 lata. Jest młodziutka, ale wydaje się być jedną z dojrzalszych piosenkarek ze swojego pokolenia. Zaistniała również za sprawą Idola, tym razem trzeciej jego edycji. Zastanawiano się, czy młodziutka wokalistka podoła swojej popularności i czy nie zbłądzi jak jej poprzedniczka – Ala Janosz. Monika okazała się jednak miłym zaskoczeniem. To wrażliwa artystka, która sama komponuje i tworzy, ma pomysł na siebie, a jej utwory są o niebo dojrzalsze niż popowa, średniawa papka. Ma na koncie trzy albumy, a ostatni pt. „Granda”, został przyjęty „ochami” i „achami” wśród krytyków i przeciętnych słuchaczy. Nominowano ją do kilku Fryderyków. Monika to prawdziwa twardzielka. Mimo że ma małe ciałko, to może pochwalić się głosem jak dzwon i niezwykle silnym charakterem. Ani trochę nie przypomina wdzięczących się piosenkareczek. Jest unikalna, intrygująca, posiada swój własny, rozpoznawalny styl. Monika Brodka jest chodzącą i śpiewającą marką, a droga, którą sobie obrała, wróży jej świetną karierę i długoletnie, znaczące istnienie na rynku muzycznym.