Miley Cyrus dorasta. Wskazuje na to nie tylko ewolucja jej wizerunku, ale i wypowiedzi. Wokalistka zwierzyła się ostatnio mediom, że tak naprawdę to nie znosi słuchać swoich starych piosenek. Nie czuje się z nimi nawet związana. Mało tego, Cyrus przyznaje, że denerwują ją ludzie, którzy wchodzą na iTunes i słuchają jej starej muzyki. Tymczasem ona sama chciałaby wymazać swój dotychczasowy dorobek i zupełnie odciąć się od płyty "Can't Be Tamed".
Wiele nagrań wokalistki pochodzi z czasów, gdy miała zaledwie 16/17 lat. Dzisiaj czuje się już inną dziewczyną - jej aspiracje muzyczne też są zupełnie odmienne. Już wkrótce na rynku zadebiutuje jej nowa płyta, w której podobno pokaże pazury i to, na co ją stać.
Rzecz ma być ostra, ciekawa i zaskakująca - tak przynajmniej wynika z zapowiedzi. Pytanie tylko, czy pozytywne zmiany w wizerunku dziewczyny, przełożą się również na muzyczny dorobek? Poczekamy, zobaczymy.