Luis Royo to rysownik, który na całym świecie, a także u nas w Polsce zdobył solidne uznanie i sporą sławę. A to za sprawą niesamowitej, fantastycznej wręcz umiejętności malowania kobiet. I choć połączenie fantastyki z ponętnym damskim ciałem nie jest wcale oryginalnym chwytem - stosowało go i wciąż stosuje wielu rysowników, znanych nawet z pulpowych wydawnictw - Royo w swojej twórczości jest wyjątkowy. Jednocześnie odważny i delikatny, „miękki” i fascynujący, a dodatkowo charakterystyczny. Nie mieliśmy wyboru – musieliśmy zakochać się w jego pracach.
Royo pochodzi z Hiszpanii. Studiował rysunek techniczny, malarstwo i architekturę wnętrz. Swoją karierę rozpoczął jako dwudziestoparolatek, początkowo publikując swoje prace w funzinach. Potem przyszedł czas na komiks. Współpracował z wieloma czasopismami, między innymi ze słynnym „Heavy Metalem”. Szybko poznano się na kresce Royo i chętnie angażowano go do projektów różnego rodzaju, coraz więcej jego ilustracji zdobiło książki. Artysta tworzył też plakaty filmowe, okładki do filmów i do gier video. Jego prace ukazywały się w USA, w Wielkiej Brytanii i w Szwecji. I to już u startu kariery.
Pierwszy własny album ze swoimi rysunkami Royo wydał w 1992. Książka „Kobiety” zawierała prace rysownika z ostatnich 8 lat. Wtedy to stało się jasne, co artysta lubi rysować najbardziej. Zafascynowany kobiecymi kształtami odzwierciedlał je z taką fantazją i tak pieszczotliwie, jak mało kto. Album osiągnął duży sukces. Druga publikacja powstała w 1994 roku. „Malefic”, stworzony przy współpracy z Royo Romulo, stanowił połączenie postapokaliptycznych wizji z prywatnym światem rysownika.
W połowie lat 90. rozpoczęło się szaleństwo na prace Royo. Pojawiały się one w przeróżnych formatach i w coraz większej ilości krajów (w tym u nas): na kalendarzach, na plakatach, koszulkach, okładkach płyt CD, podkładkach pod mysz, kolekcjach unikalnych pocztówek. Trzeci album Royo, „Secrets”, ukazał się w 1996 roku. Oczywiście standardowo magia i postać kobieca odegrały tu centralną rolę, nowością był mit pięknej i bestii przewijający się na różne sposoby w tych pracach.
Luis Royo opracował też okładki dla kieszonkowych wydań Star Trek, pracował nad Penthouse Comix i Marvel's Fleer Ultra X-Men. W 1997 magazyn Heavy Metal, w którym publikowano jego prace jako okładki i kalendarze, poświęcił mu specjalną galerię. Na kolejny album przyszedł czas w 1998 roku. W „III Milliennium” Royo przedstawił swoją koncepcję końca tysiąclecia. W tym samym roku wydał też swoją wersję kart do tarota. Wiek zakończył bardzo ciekawą propozycją dla swoich fanów – pierwszy z serii albumów „Prohibited Book” był jeszcze mocniej nasączony odważnym erotyzmem, prowokował, jednocześnie prezentując się nienagannie elegancko.
Na nowy wiek przypadł jeszcze większy ogrom pracy i pięknych ilustracji. Od roku 2000 Royo wydał aż 15 albumów! Mity, legendy, kosmogoniczne wizje przyszłości, symbolika i tajemnica, połączona z perfekcjonizmem artysty wciąż nas fascynuje. Lubimy wieszać piękne kobiety Royo w formie plakatów i kalendarzy na ścianach czy zamieszczać jego grafiki na tapecie w komputerze. I żaden sprzeciw naszych kobiet nie jest w stanie w tym przeszkodzić.
