Logo

Książkowe wyzwania - snobizm czy szczera chęć zmiany?

Wygląda na to, że Facebook oszalał na punkcie czytania. Aż 72 tysiące polskich użytkowników popularnego portalu społecznościowego zadeklarowało udział w „wydarzeniu” a raczej „wyzwaniu” zatytułowanym „Przeczytam 52 książki w 2015 roku”. Jego opis brzmi: „52 albo i więcej. Taka akcja. Na pohybel tym, którym słupki pokazują, że w Polsce się nie czyta. Organizowałem już sportowe akcje motywacyjne, teraz czas na coś dla ducha. 52 to przeciętna liczba tygodni w roku kalendarzowym. Wychodzi średnio książka na tydzień. Grubość - dowolna. Format - też. Bez znaczenia czy beletrystyka, fantasy, historyczna, science-fiction czy coś naukowego. Bo cel naszej akcji jest jeden - poszerzamy swoje horyzonty!” Trzeba przyznać, że powyższa deklaracja brzmi ambitnie. 52 książki w roku dają jedną tygodniowo. Bez ściem, wymówek i ociągania – trzeba zacząć już teraz, by zdążyć. Facebook aż pęka od „intelektualnego entuzjazmu”.

Książkowe wyzwania ? snobizm czy szczera chęć zmiany? Książkowe wyzwania ? snobizm czy szczera chęć zmiany?

Polakom jednak jak widać mało wyzwań. Łakną więcej. Świadczą o tym kolejne, bardziej szczegółowe „wyzwania” trafiające na łamy Facebooka. Te z kolei zamiast totalnej dowolności, pomagają w doborze tegorocznych lektur, tworząc ich konkretną charakterystykę i zapraszając do zabawy: „książka, która ma więcej niż 215 stron”, „książka, której autorem jest kobieta”, książka, która została wydana w 2015 roku”, „książka, w której tytule jest imię” albo bardziej szczegółowe: „książka o czarownicach”, „książka, która stoi na półce w domu od lat, ale nigdy nie pomyślałeś/aś, żeby ją przeczytać”, „książka, która kończy się ślubem” itd. Wszystkie te wymagania tworzą długą listę do wypełnienia na ten rok. Facebookowicze ochoczo udostępniają wcale nie takie proste wyzwania (przynajmniej nie z perspektywy czytelniczego laika), a te rozprzestrzeniają się jak plaga.

Książkowe wyzwania ? snobizm czy szczera chęć zmiany? Książkowe wyzwania ? snobizm czy szczera chęć zmiany?

Że użytkownicy Facebooka są oczytani, mieliśmy się okazję już przekonać w zeszłym roku, kiedy na łamach portalu zagościła zabawa „10 książek, które zmieniły twoje życie”. Wówczas masowo, na zasadzie łańcuszka, tablice internautów wypełniały się listami ukochanych i najważniejszych książek z uzasadnieniami wyboru. Z jednej strony wyzwanie okazało się bardzo słuszne: w skuteczny sposób promowało czytelnictwo, zachęcało do dyskusji o książkach, inspirowało, a co najważniejsze – było widoczne. W jego szczytowym momencie o ulubionych lekturach rozmawiało w sieci tak wiele osób, że nie sposób było tego przegapić. Zabawa nie obeszła się oczywiście bez „hejtów”, którzy krytykowali łańcuszek za jego spamerski charakter i tendencyjność, więcej jednak dało się usłyszeć głosów entuzjazmu niż negacji.

Wśród użytkowników pojawili się jednak też wątpiący. Ci z kolei podważyli zamiary uczestników akcji, którzy ich zdaniem chwalili się swoimi ulubionymi książkami nie z miłości do literatury, czy z chęci dyskusji, ale dla szpanu – by pokazać się całemu światu od intelektualnej strony. Ot, taki snobizm. I faktycznie – wiele „książkowych” postów znajomych mogło wzbudzać podejrzenia w rodzaju: „o, jego w życiu z książką nie widziałem, a wśród ulubionych wpisuje Zbrodnię i karę?” Krytyka nie omija również wyzwania „52 książki” – czytelnicy, dla których każdy rok oznacza mniej więcej taką ilość lektur, podkpiwają z kolegów i koleżanek. „To słomiany zapał” lub „to na pokaz” – kwitują.

Książkowe wyzwania ? snobizm czy szczera chęć zmiany? Książkowe wyzwania ? snobizm czy szczera chęć zmiany?

Także ci, którzy nie czytają, a wcale nie wstydzą się do tego przyznać, uważają nową facebookową modę za kolejne, płytkie wydarzenie dla hipokrytów. Liczba uczestników wydarzenia jednak wciąż rocznie. Pytanie więc brzmi: jeśli nawet jednej czwartej z deklarujących nie uda się dotrzymać słowa, czy coś złego jest w podjęciu próby? Popularność „52 książek rocznie” jest budująca – niezależnie od tego, jak wielu uczestników i z jakiego powodu deklaruje swój udział. Ich kliknięcia tak czy siak oznaczają, że czytani jest w modzie.

Książkowe wyzwania ? snobizm czy szczera chęć zmiany? Książkowe wyzwania ? snobizm czy szczera chęć zmiany?
Książkowe wyzwania ? snobizm czy szczera chęć zmiany? Książkowe wyzwania ? snobizm czy szczera chęć zmiany? Książkowe wyzwania ? snobizm czy szczera chęć zmiany? Książkowe wyzwania ? snobizm czy szczera chęć zmiany?

2015-01-08 - D. Jędrzejewska

0

Komentarze do:
Książkowe wyzwania - snobizm czy szczera chęć zmiany?

Podobne artykuły i galerie