– Nie podpiszę kontraktu – zapowiedział hardo Zygmunt i próbował dostrzec jakąś reakcję w oczach Francuza, które ledwo było widać zza grubych szkieł.
Momentalnie dostał potężny cios drewnianą pałką w dół podkolanowy. Padł na ziemię. Tego się nie spodziewał. Dotąd Francuzi byli dla niego mili i cały czas się uśmiechali. Tak przesiąkł tym wszechobecnym „bonjour” i „merci”, że odmawiając podpisania kontraktu, też się szelmowsko uśmiechał.
Drugi żandarm zaczął go kopać po całym ciele. Kopał wszędzie, ciężkie buciory waliły w czułe miejsca. Zygmunt odruchowo zakrywał głowę rękoma, ale nie na wiele się to zdawało. Żandarmi byli jak w amoku. Wreszcie mogli się wyładować za ciągłą falę i kary fizyczne, które sami wcześniej dostawali. To stała metoda w Legii: sprać tak, żeby gość nawet nie odważył się myśleć inaczej. Upodlić…
– Ty komunistyczna świnio! – krzyczał oficer. – Przyjechałeś na przeszpiegi do Francji. Zajebiemy cię jak psa. – Zdawało się, że do głosu doszło alter ego legionisty, który do tej pory wydawał się całkiem uprzejmy."
To mocne, męska literatura faktu, która nie pozostawia nas obojętnym i która udowadnia, że białe i czarne może być tylko czcionka i kartki ale życie nimi zapisane ma zdecydowanie więcej odcieni.
Z okazji premiery książki "Psy Wojen" mamy dla Was konkurs w którym do wygrania jest 5 egzemplarzy najnowszej książki Krzysztofa Wójckia.