Kesha prowokuje. Tym razem postanowiła zedrzeć z siebie ubrania. Energiczny striptiz wykonała na potrzebę teledysku nagranego do utworu "Dirty Love". Wcielając się w rolę prawdziwej striptizerki, ściągnęła spodnie i rozerwała koszulkę. I gdy w tym skąpym stroju zaczęła wić się na scenie jakiegoś klubu, do jej wygibasów dołączyli ubrani w kobiece stroje brodaci mężczyźni. W innej odsłonie teledysku Kesha tańczy w siatkowanym body. Całość zrealizowana jest w punkrockowym stylu. Warto wspomnieć, że klip jest także reżyserskim debiutem ekscentrycznej gwiazdy. Utwór pochodzi z płyty pt."Warrior", nagranej jeszcze w 2012 roku.
Artystyczną wizję piosenkarki należy więc traktować raczej jako prezent dla fanów lub spełnienie wcześniejszych zamiarów, niż promocję nowego materiału.
