Jak czytać więcej książek?

Media grzmią, że nasze społeczeństwo schodzi na psy - coraz mniej interesujemy się kulturą i coraz mniej czytamy książek. Tymczasem może i mamy nawet dobre chęci. Może z większa przyjemnością poszerzalibyśmy swoją listę książek przeczytanych, tylko wciąż nie mamy czasu, by to zrobić. Czyżby? Wymówka ta, najpopularniejsza z możliwych, często jednak bywa bezzasadna. Doba jest bowiem dłuższa, niż się na wydaje, a my – tak z ręką na sercu – więcej czasu marnujemy, niż byśmy byli skłonni się do tego przyznać. Jak zatem poukładać sobie czas w ten sposób, by zmobilizować się do czytania większej ilości książek? Jest na to kilka sposobów. Książka zawsze przy sobie
Nie jest to odkrywczy sposób na książki. Książkowi wyjadacze zaskarbili go sobie już dawno temu. Dlaczego ty miałbyś nie spróbować? Noś w plecaku lub w torbie książkę, nie ważne gdzie idziesz i z kim idziesz. Zawsze może przydarzyć się okazja, by z niej skorzystać. Kolejka u lekarza? Komunikacja miejska? Brak internetu w pracy? Samotne okienko na zajęciach? Czekanie na dziewczynę u fryzjera? To wszystkie te momenty, w których zazwyczaj tupiemy ze zniecierpliwieniem nogą, a tak naprawdę możemy zrobić z nich pożytek, czytając kolejnych kilka stron. Ten system wypełniania pustki można wprowadzić również w domu. Jest masa takich chwil, w których dosłownie nic nie robimy (reklama w czasie programu w telewizji, oczekiwanie na obiad, który będzie za 10 minut itd.) i krok po kroku zgłębiać kolejną literacką opowieść. A może czytnik?
Do czytników często nie mogą się przekonać zagorzali, aktywni czytelnicy, którzy ponad wszystko wychwalają magię zapachu papieru i szeleszczących stron. Dla tych jednak, którzy nie mają oporów przed technologią, czytnik okaże się fajnym, nowoczesnym rozwiązaniem, który być może przyśpieszy proces czytania. Genialnie sprawdza się on w kontekście akapitu powyżej, dobry będzie też w podróży, poręczny w każdej „nieporęcznej” sytuacji (np. w zatłoczonym autobusie), poza tym być może skutecznie zmobilizuje do lektury (skoro już go mam, to przecież powinienem korzystać). Czas na czytanie
Dobrze jest ustalić sobie w ciągu dnia tak zwany „czas na czytanie”. Na przykład godzina przed snem lub na godzinę przed wieczorną kąpielą. Godzina to naprawdę niewiele, zawsze da się ją „ukraść” w ciągu dnia. Szczególnie, że jeżeli uzmysłowimy sobie, ile czasu marnujemy, klikając bezsensownie choćby na Facebooku, argument ten stanie się nie do przebicia. W dniach bardziej wyczerpujących lub wypełnionych zadaniami po brzegi można swój czas na książki ograniczyć do pół godziny. Ważne jednak, by czytać codziennie. Wtedy lista przeczytanych książek ekspresowo ruszy z miejsca.
Miksowanie tematyki
By nie zamęczyć się i nie zanudzić, nie przygnieść też przyciężkawą tematyką, miksujmy rodzaje książek. Powieści trudniejsze i poważne przeplatajmy z książkami o lżejszym kalibrze. Nie zamykajmy się w jednym gatunku. Serię książek fantastycznych spróbujmy złamać jakiś kryminałem czy sensacją. Nie unikajmy też książek branżowych i poradników – czytanie ich przyniesie nam jeszcze dodatkową korzyść w postaci praktycznej wiedzy. Spróbujmy poznawać to, o czym być może mieliśmy krzywdzące pojęcie – sięgajmy po gatunki, po które jeszcze nie sięgaliśmy. Sprawdzajmy recenzje na sieci – nie warto im ufać w ciemno, ale można w ten sposób uniknąć książek naprawdę złej jakości. Budżet na książki i system nagradzania
Mówi się, że książki są drogie, dlatego tak rzadko je kupujemy. A to przecież nieprawda. Pięknie wydana nowość kosztuje tyle co dwie paczki papierosów i dwa piwa w knajpie wypite ze znajomymi w czasie weekendu. Prócz tego zakupy książkowe można robić w antykwariatach i na internetowych aukcjach, gdzie bez problemu da się dorwać czytelnicze perełki w bardzo korzystnej cenie. Ale uwaga! Kupowanie książek wciąga. Spróbujmy nie dopuścić do sytuacji, w której kupujemy zatrważającą ilość książek, a prawie w ogóle ich nie czytamy. Tu z pomocą przyjdzie system nagród. Skuśmy się na nowy egzemplarz dopiero wtedy, gdy przeczytamy, któryś z posiadanych. Warto też sobie ustalić miesięczny budżet na książki, by regularnie poszerzać swoją biblioteczkę. To naprawdę mobilizuje do lektury! Te sposoby szybko zaowocują wyrobieniem zdrowego, czytelniczego nawyku. I nareszcie przestaniemy używać argumentu: „ja naprawdę nie mam czasu”.