2013.03.04// D. Jędrzejewska
"Jack pogromca olbrzymów" wystartował z impetem w amerykańskich kinach i z miejsca poległ. Spektakularna produkcja Bryana Singera kosztowała aż 195 milionów dolarów, tymczasem podczas premierowego weekendu zarobiła zaledwie 28 milionów dolarów. W głównych rolach wystąpili tu: Nicholas Hoult, Ewan McGregor oraz Bill Nighy. Rzecz jest alternatywną i widowiskową wersją bajki o Jasiu i magicznej fasoli. U nas produkcja zadebiutuje 27 marca.
Co zadecydowało o niepowodzeniu filmu? Co ciekawe, analitycy przewidywali porażkę już znacznie wcześniej. Doszukano się bowiem wielu podobieństw z zeszłoroczną klapą studia Disneya, które również w marcu wypuściło swój potencjalny hit, "Johna Cartera". Film wbrew oczekiwaniom w box office'ach nie zrobił żadnej kariery.
Być może problem polega więc nie tyle na samej jakości filmu, co na miesiącu, w którym debiutuje (obie produkcje nie zmieściły się w letnim sezonie). Marzec, jak widać, nie sprzyja widowiskowym, przygodowym ekranizacjom. Jest nadzieja jednak, że zarobki "Jacka" podratuje rynek zewnętrzny - tak też było w przypadku "Johna Cartera", który za granicą zarobił aż trzy razy więcej niż w Stanach.