Danny Elfman jest samoukiem. Przez lata pracy nad muzyką filmową wyrobił swój własny, charakterystyczny styl. Wiele z jego kompozycji da się rozpoznać na „pierwszy rzut uważnego ucha”. Dzisiaj to weteran, ale wciąż świeży i modny. Komponuje do filmów zupełnie różnych – od historycznych, przełomowych obrazów po produkcje klasowo niższe. Ma ulubionych filmowców, z którymi pracuje nadzwyczaj chętnie. Wśród nich znajduje się oczywiście Tim Burton, od którego przygoda z muzyką filmową dla Danny’ego Elfmana miała okazję w ogóle się rozpocząć.
Chciał zostać aktorem. Tuż po ukończeniu osiemnastego roku życia spakował manatki i wyjechał z Los Angeles do Francji. Tu występował w grupie teatralnej i tu również pierwszy raz miał kontakt z instrumentami orkiestrowymi. Odwiedził Afrykę, by po jakimś czasie wrócić do Stanów i zacząć estradową karierę. Wtedy założył zespół ze swoim bratem, Richardem, o nazwie "Mystic Knights of Oingo-Boingo". Geneza kapeli już wtedy była jednak związana z filmem. Założono ją na potrzebę filmowego projektu Richarda pt. "The Forbidden Zone", do którego skomponowali muzykę. Na scenie pozostali na dłużej, przez lata gromadząc grupę naprawdę wiernych fanów. Wśród nich znalazł się również reżyser Tim Burton.
Danny Elfman na zaproszenie reżysera skomponował muzykę do jego filmowego debiutu pt. "Pee Wee's Big Adventure". Od tamtej pory będzie towarzyszył mu cały czas, a jego muzyka stanie się nieodłącznym elementem całej twórczości Burtona. Elfman nie skomponował ścieżki tylko do dwóch filmów twórcy „Batmana”, mianowicie „Eda Wooda” oraz musicalu „Sweeney Todd. Demoniczny Golibroda z Fleet Street”.
Dźwięki komponowane przez Elfmana przeważnie będą przywodziły na myśl baśniowe scenerie, tak jak na przykład w „Edwardzie nożycorękim”, łącząc to wrażenie z enigmatycznym, specyficznym brzmieniem.
Burton to niejeden stały współpracownik Danny’ego Elfmana. Wśród stałych reżyserów, dla których komponuje, można wymienić również Gusa Van Santa, dla którego stworzył muzykę między innymi do „Buntownika z wyboru”, „Obywatela Milka” czy „Promised Land” oraz Sama Raimiego, któremu skomponował muzykę dla „Spider-Mana”.
Na swoim koncie ma również kultowe ścieżki dźwiękowe do takich hitów, jak: „Gliniarz z Beverly Hills”, „Faceci w czerni”, „Mali agenci” czy „Hellboy: Złota armia”. Jego muzyka świetnie sprawdza się także na małym ekranie. To on stworzył kultowe już motywy muzyczne na potrzebę „Simpsonów”, „Opowieści z krypty” i „Gotowych na wszystko”.
Elfman, mimo że bardzo wyrazisty i charakterystyczny w swojej twórczości, radzi sobie świetnie z różnymi gatunkami filmowymi. Usłyszymy go zarówno w thrillerach i sensacjach („Królestwo” z Jamiem Foxxem i Jennifer Garner, „Spojrzenie mordercy” z Reese Witherspoon, „Adwokat” z Johnem Travoltą, „Dowód życia” z Russellem Crowe), dramatach i komediach obyczajowych („Wszędzie byle nie tu”, „Family Man” z Nicolasem Cagem,”Somersby” z Richardem Gerem, „Dolores” z Kathy Bates) i horrorach („Wilkołak” z Anthonym Hopkinsem , „Armia ciemności”). Do ostatnich filmów, które uraczył swoją świetną muzyką należą: „Oz Wielki i Potężny”, „Hitchcock” i oscarowy ‘Poradnik pozytywnego myślenia”, co udowadnia że wciąż jest na samym topie topów wśród kompozytorskiej braci.
