Przy okazji londyńskiej premiery nowego filmu „Salt”, w którym zagrał m.in. Danie Olbrychski, Angelina Jolie zaapelowała o pomoc dla ofiar powodzi w Pakistanie, gdzie ogrom wody zmusił do porzucenia domów 20 mln osób.
Podczas imprezy promującej obraz w reżyserii Phillip Noyce Jolie nie omieszkała zwrócić oczu wielbicieli na problemy azjatyckiego państwa stwierdzając, iż "ludziom jest coraz trudniej: widzą Haiti, widzą inne tragedie (...) i kiedy nadchodzi kolejna, są już zmęczeni".
Aktorka - będąca ambasador dobrej woli ONZ - zaapelowała o pomoc i wsparcie dla Pakistanu, któremu grożą "masowe zgony i masowe przemieszczenia”, a także wybuch epidemii. Sama na ten cel wyłożyła 100 tys. $.
Ta aktorka to dobry człowiek. Nie każdy z nas zaprzątałby sobie na jej miejscu głowę takimi rzeczami. Super, bo na pewno taką postawą zmobilizuje do działania większą grupę ludzi. Kojarzy mi się to z książką Grega Mortensona pt." Trzy filiżanki herbaty", której autor też pomaga od wielu lat w Pakistanie. A książka jest świadectwem jego działań.