Kobiety w kinie nie mają łatwo. Najczęściej ukazywane są bowiem jako ofiary przemocy czy seksizmu lub infantylne panie domu, wierne żony czy obsesyjne kochanki. W hollywoodzkim kinie to mężczyzna gra pierwsze skrzypce, kobieta zaś bywa w najlepszym przypadku jego wsparciem, w najgorszym – zostaje w domu. Trendy te powoli ulegają zmianie, a filmowcy zaczynają dostrzegać potencjał w kobiecej psychologii – nie łatwej, a bywa że wyjątkowo zdeterminowanej. Do kobiet należy mieć szacunek, kobiet można się bać – dowodzi tego kobiece kino zemsty.
Fatalne zauroczenie
Zacznijmy od klasyka wśród thrillerów. W „Fatalnym zauroczeniu” mamy faceta, którego amerykański sen już się spełnił. Wzięty prawnik, mieszkający w fantazyjnym budynku na Manhattanie, przykładny mąż i ojciec, duże ego. Pozostawiony samotnie na weekend wdaje się w krótki romans w niezwykle seksowną, cielesną i pełną pasji kobietą. Gdy urlop się kończy, nasz bohater ma zamiar wrócić do swojego dawnego życia, zapominając o niezobowiązujących chwilach rozkoszy i swoich niecnych występkach. Ale nie ma tak łatwo. Obsesyjna kochanka, rozgoryczona odrzuceniem, postanawia wziąć sprawy w swoje ręce – wkrótce stanie się dla naszego bohatera i jego rodziny największym koszmarem. „Fatalne zauroczenie” niesie w sobie prosty morał: nie cudzołóż i nie lekceważ kobiet.
Colombiana
Luc Besson to reżyser, który wyjątkowo czule podchodzi do kobiecych postaci w swoich filmach. Dowodzą tego takie produkcje, jak „Leon zawodowiec” z niesamowitą postacią Matyldy graną przez młodziutką Natalie Portman, „Piąty element”, „Joanna d’Arc”, „Nikita” aż wreszcie ostatnio „Lucy”. Do „Colombiany” napisał zaledwie scenariusz, ale i tutaj główną bohaterką uczynił kobietę – dodajmy silną i pełną gniewu. Fabuła jest prosta. Cataleya (w tej roli Zoe Saldana), będąc w przeszłości świadkiem morderstwa rodziców, wyrasta na zawodową zabójczynię. Teraz za wszelką cenę próbuje odnaleźć osobę odpowiedzialną za śmierć swoich bliskich.
Carrie
Klasyk kobiecej zemsty w kinie. Oto mamy nastolatkę, która w szkole ma naprawdę pod górkę. Wyszydzana, wyśmiewana, zastraszona, nie znajduje w domu ukojenia. Tu, represjonowana przez opętaną wiarą matkę, zaczyna pielęgnować w sobie gniew. Złość, nienawiść, wszystkie upokorzenia wkrótce w niej wybuchną, co zakończy się niezłą jatką. Carrie ma bowiem silne zdolności telekinetyczne. I jak się okazuje – brawurowo potrafi z nich korzystać.
Death Proof
Tarantino lubi silne, kobiece postaci. W jego filmach znajdziemy ich co nie miara, również gotujących zemstę na zimno. „Death Proof” to jeden ze szlagierów opowiadających o tym, jak wygląda zemsta w wydaniu kobiecym. Bohaterem jest tu kaskader Mike, który chętnie masakruje piękne dziewczyny w swoim udźganym śmiercionośnymi zabawkami samochodzie. I kiedyś się doigra. Nie wszystkie napotkane kobiety dadzą się bowiem zmasakrować…
Thelma i Louise
„Thelma i Louise” opowiada o dwóch przyjaciółkach, które poszukują wolności. Można powiedzieć, że ich podróż w nieznane to zemsta dokonana na całym świecie – samczym, wrogim, przytłaczającym. Jedna z nich żyjąca pod pantoflem (a raczej pięścią) okropnego typa, druga – zahartowana i po przejściach – postanawiają rzucić to wszystko w cholerę i ruszyć przed siebie. Po drodze przytrafia im się nieprzyjemny incydent – jakiś palant próbuje jedną z nich zgwałcić na parkingu, druga oddaje w jego kierunku śmiertelny strzał. Uciekają. Ścigane przez policję robią wszystko, by poczuć na własnej skórze wolność . Udaje im się to i wieńczy pięknym finałem.
Kill Bill
Nie ma bardziej efektownego filmu o kobiecej zemście. Nie ma bardziej zdeterminowanej bohaterki niż Czarna Mamba. Nie ma lepszego filmu, który godziłby w sobie jednocześnie fantazje o filmie typowo męskim i typowo kobiecym.
Być może nawet nie ma lepszego reżysera niż Quentin Tarantino. Pozycja obowiązkowa dla każdego fana kobiet, kina akcji, dobrej historii i mięsistych emocji.
