2011.01.27// D. Pęgiel
"127 godzin" to historia jednego człowieka uwięzionego w jednym miejscu. To przełom w kinie, bez 3D i innych efektów – twierdzi James Franco, odtwórca głównej roli w obrazie Danny'ego Boyle'a, który aktor określił mianem najodważniejszego filmu roku. Nominowany do Oscara dramat zagości w polskich kinach 18 lutego.
Film "127 godzin", do którego scenariusz napisali Boyle i Simon Beaufoy, opowiada historię alpinisty Aarona Ralstona, który w 2003 roku podczas samotnej wędrówki po kanionie w Utah Ralston uległ wypadkowi – jego ramię zostało uwiezione w skalnej szczelinie. Gdy po kilku dniach oczekiwania na pomoc skończyły mu się zapasy wody i jedzenia, mężczyzna postanowił odciąć sobie rękę scyzorykiem.
James Franco w filmie "127 godzin"
W amerykańsko-brytyjskiej produkcji wystąpili także Lizzy Caplan, Clémence Poésy, Elizabeth Hales, Kate Burton, Darin Southam, Norman Lehnert, Fenton Quinn, Amber Tamblyn oraz Priscilla Poland.